Witajcie po Świętach Bożego Narodzenia! Jak Wam minął ten czas? :D
Ja, dziś postanowiłem spożytkować część moich prezentów, a więc pieniędzy i razem z dziewczyną wybrałem się do kina. Byliśmy na filmie "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii". Powiem Wam jedno - film jest niesamowity. Zdecydowanie najlepsza część z trylogii "Hobbit". Bardzo wzruszający, emocjonujący, pokazujący ludzkie wady. Tym co nie byli polecam gorąco wybrać się do kina, gdyż naprawdę warto!
Teraz z innej beczki, pomimo faktu, że film był palce lizać, to atmosfera na sali pozostawiała wiele do życzenia. Oczywiście, jak to para, wraz z dziewczyną zarezerwowaliśmy podwójną kanapę a obok nas siedział ojciec z córką. Ojciec "przy sobie", troszkę grubszy, na dodatek z wielkim popcornem i colą. Co chwile nasza kanapa się trzęsła, gdyż ten szanowny pan się poprawiał, wiercił na swoim siedzeniu. Także jego córka, od samego początku filmu głośno mówiła, świeciła telefonem. Jaki jest sens zabierać dziecko do kina, tym bardziej jak wiemy, że nie jest zainteresowana seansem? Naprawdę bardzo nas to zirytowało.
A dlaczego nawiązuje do "Hobbita"? W niedługim czasie postanowiłem wysłać kilka listów do aktorów, którzy grali w tej trylogii oraz w trylogii "Władcy Pierścieni"!
Też byłam na "Bitwie Pięciu Armii" i masz racje film niesamowity :)
OdpowiedzUsuń